wtorek, 28 września 2010

Aaaa!!! Kocham to miejsce!

Zaczenę może od tego, że raczej nie sądzę bym kontynuowała bloga, ponieważ nie mam na to kompletnie czasu, jest tyle świetnych rzeczy tutaj do robienia. Moja rodzina i moi znajomi narzekają, że nic się nie odzywam. Po prostu jest mi tutaj tak dobrze, że nie odczuwam takiej potrzeby. Przyznam szczerze, że na początku było ciężko i topornie, przede wszystkim mam na myśli zapoznawanie znajomych. Wcale to nie jest takie proste! Oni mają każdego roku coś około 8 exchange students, więc nie jesteśmy tak dużą atrakcją dla nich. Ponad to, oni mają swoje grupki znajomych i nie jest łatwo się przebić. Oczywiście jest pełno osób, które mówią ci "Hey! how are you?" ale taka znajomość nikomu nie wystarcza :]. Ale z czasem jest lepiej i lepiej. Już miałam zaproszenie na wielką domówkę, na szczęście razem z 2 exchange students (Brazylii i Słowacja) zdecydowałyśmy nie iść. Na szczęście dlatego, że impreza została złapana przez policję. jako exchange students powinnam opuścić imprezę jeżeli jest tam alkohol, nawet jeżeli nie piję, gdy policja mnie złapie, wracam do Polski, a nie chciałabym tego robić we wrześniu :]. Jestem w soccer team i dziewczyny, które tam poznałam są po prostu świetne! Dzięki soccer wreszcie mogę powiedzieć, że mam jakiś znajomych. Chociaż wciąż moi najlepsi znajomy to inni exchange students (Już spałam raz u dziewczyn Nina i Camila, Słowacja i Brazylia, one mają podwójny placement tzn, że obie mieszkają u jednej host rodziny). A chłopak z lunchu zaprosił mnie na homecoming, idziemy jeszcze z grupą znajomych, będzie świetnie :). A i moja host family jest the best! Uwielbiam ich, mam takie luzy, pozwalają mi wszystko. Staram się im pomagać jak tylko mogę, moim obowiązkiem jest głównie robienie prania(sortowanie, wrzucanie do pralki i do suszarki itd). Na prawdę cieszę się, że mogę im pomóc :) i polecam innym exchange sydents pomagać rodzinom, moi to doceniają i mówili o tym jak mieli chłopaka z Chin, któremu musi wszystko podawać, że wiedzieli, że na rok to wezmą kogoś z Europy, bo to trochę inna kultura, my jesteśmy bardziej helpfull ;). Więc oni oczekują od nas pomocy, osobiście sądzę, że pomagam znacznie więcej tutaj niż w moim domu w Polsce. Jak wrócę do Polski to będę lepszą córką hahaha.
Kasia
Kasia

This is a short biography of the post author. Maecenas nec odio et ante tincidunt tempus donec vitae sapien ut libero venenatis faucibus nullam quis ante maecenas nec odio et ante tincidunt tempus donec.

3 komentarze:

  1. to moze wrzucaj chociaz od czasu do czasu jakies zdj z krotkim opisem, wiele osob skorzysta a ty bedziesz miala potem super pamiatke:)hmm? proosimy:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej mam pytanko. Jak wygląda twoja nauka w USA? Codziennie masz ten sam plan?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też kocham USA a najbardziej to Nową Anglię, Boston i New York City :)
    Tam zawsze czuję się jak w domu :) nigdzie indziej nie mogłem się tak poczuć tylko w USA :)

    OdpowiedzUsuń